Oliver Stone zanim został twórcą takich klasyków jak PLUTON, URODZONY 4 LIPCA, THE DOORS, JFK, SALVADOR, WALL STREET, URODZENI MORDERCY czy nawet głośnego NIXONA - był wziętym scenarzystą filmów fantastycznych oraz twórcą (tak, tak) horrorów!
RĘKA to pierwszy mainstreamowy i (na szczęście) zamponiany już obraz tego słynnego reżysera.
RĘKA (nie ma co tu kryć) obok chaotycznego, przesadzonego i nudnawego ALEKSANDRA to najgorszy obraz w dorobku tego twórcy. Na udział w filmie dał się skusić także legendarny Michael Caine, jeszcze mało znany Bruce McGill, a muzykę skomponował niezwykle ceniony James Horner.
Jednak cała para poszła w gwizdek.
RĘKA nie robi wielkiego wrażenia ani jako horror, ani też jako specyficzna psychodrama mówiąca o problemie nagłego kalectwa.
Widać ,że w tym filmie Stone inspirował się wczesną twórczością Davida Cronenberga oraz trkiami właściwymi dla kina Alfreda Hitchocoka i Braina De Palmy. Niestety- choć późniejszy twórca PLUTONU- czerpał inspirację od najlepszych to jednak jego filmu nie można zaliczyć do zbytniu udanych.
Wyjściowy pomysł wydaje (mimo swej dziwaczności) się mieć potencjał i gdyby RĘKA poszła w strone autoironicznej makabreski albo wypełnionego sporą dawką suspensu psychothrillera to byśmy mogli mówić o ciekawym filmie. A tak- Oliver Stonme- zatrzym,ał się gdzieś w pół drogi.
Raz w RĘCE uderza w całkiem poważne tony i epskonuje dramat rodzinny oraz rozterki psychiczne głównego bohatera, raz to skeca w stronę dość głupawegoi i efekciarskiego kina grozy.
Brak w tym filmie stylistycznej konsekwencji oraz (co najważniejsze) większego napięcia.
RĘKĘ ostatecznie grzebia dość idiotyczne i dosłowne zakończenie, który może wywołać raczej śmiech politowania niż grozę lub efekt większego zaskoczenia.
JEdnak film nie jest porażka na całej linii. Michael Caine wypadł w swej roli bardzo solidnie i to właśnie przez wzgląd na jego występ warto jest zobaczyć ten film. RĘKA ma kilka dobrych scen. Sekwencja utraty dłoni jest tutaj bardzo mocna i porażające i ukazuje (po raz pierwszy światu), że Oliver Stone jak nikt potrafi zmyślnie i sprawnie operować makabrą, a jednocześnie nie popadać przy tym w przesadę.
Tak czy owak przypomnianą przez CINEMAX RĘKĘ wtajemniczeni koneserzy kina mogą potraktować jako swoistą ciekawostkę, ale pozostałym widzom raczej odradzam seans.