Zamiast filmu skierowanego przeciwko przemocy i głupocie stworzył obraz przy którym onanizują się psychopaci (najczęściej gówniarze).
Założę się że gdyby nie kasa wydana na ten film - Stone by go zniszczył.
Zgadzam się w stu procentach. Prawda jest taka, że trzeba mieć coś nie tak z głową żeby ten film się spodobał. Co widać po komentarzach niektórych.
Ja myślę, że onanizują się albo i nie ludzie, którzy potarfią dostrzec, że to nie mordercy są istotni w tym filmie, a media i widzowie, których skrajny debilizm bezlitośnie wyszydza reżyser. PoRAŻKĄ to jest telewizor i programy typu X- Factor, w których skrajnie chamscy przekonani o własnym mesjaniźmie tzw. oceniający z dupy, prześcigają się w poniżaniu ludzi, ktrzy mają mniej kasy i gorsze samochody.Czekam jeszcze na szydere z programów tego typu.
dokładnie! pierwsza scena pokazująca już akcje, w której Mickey poznaje Mallory już mi to uświadomiła, reszta jest tylko potwierdzeniem. Niestety jeżeli ktoś potrafi tylko streszczać film a nie dodatkowo go interpretować to wypisuje bzdury o "onanizowaniu się". No cóż, głodnemu chleb na myśli. Wracając do sedna sprawy, film doskonale pokazuję poziom ogłupienia ludzi przez TV, co w Polsce zresztą również da się zauważyć w dzisiejszych czasach. Wszystko co pokażą media jest super, cool, fajne a sieczka z mózgu robi się zmanipulowanemu społeczeństwu coraz większa. Pozdrawiam i bez odbioru.