Czy ktoś może wie, czy Stone zainspirował się tylko ideą książki Zinna, czy też będzie zajmował się podejmowanymi przez Zinna kwestiami?
Widziałem tylko pierwszy odcinek i nie chce mi się dalej oglądać. Odkryciem Stone'a dotyczącym II wojny światowej jest to, że Amerykanie nie wygrali wojny, ale zrobili to Rosjanie. Dowód - skonstruowany w oparciu o kroniki filmowe (sic) - jest mniej więcej taki: 1) amerykanie nie stracili w tej wojnie nawet 1/10 ofiar w porównaniu do Rosjan, 2) Amerykanie dbali przede wszystkim o to, żeby rozbic imperium brytyjskie, ale są właściwie winni nie dość szybkiego wsparcia Rosji, 3) Bohaterstwo ludu (kobiety i dzieci pojawiają się wielkokrotnie w komentarzu z off-u) oraz zwycięska obrona Leningradu i w bitwach pod Stalingradem i na Łuku Kurskim umożliwiły Rosji zapobiegnięciu podbojowi Europy przez Hitlera, 4) amerykańskie zaangażowanie w Afryce było strategicznie potrzebne tylko anglikom, żeby utrzymać drogę do indii i pol naftowych na bliskim wschodzie. 5) Hitler przegrał przez własne ograniczenia światopoglądowe - gdyby nie atakował Rosji, albo skoordynował ten atak z Japończykami (uzgodniwszy rozbiór Rosji), to wszystko skończyło by się inaczej.
To nie tak, że kompletnie nie ma w tym filmie historii... jest np. zrelacjonowana historia kampanii na pacyfiku, pojawiają sie informacje o czystkach w rosji w latach 30-tych czy gułagu. Ale nie ma z tego żadnych konsekwencji. Zarzut ogólny brzmi: głupia definicja "zwycięstwa w II wojnie światowej" i dzisiejsze klisze światopoglądowe prowadza do europocentrycznej, antyfaszystowskiej i rusofilskiej wizji historii. Rosja wygrała w wojnie własne przetrwanie oraz Europę Wschodnią, ale nic poza tym. Natomiast Amerykanie pozbyli się konkurencji w postaci Imperium Brytyjskiego, wygrali europejski rynek zbytu oraz zdobyli kontrolę na Dalekim Wschodzie.